[ENG]
The Przysłop PTTK shelter near Barania Górą is very cozy, and the route for the coming day was not very long, so we were in no hurry to wake up. Unfortunately, as it turned out later, leaving the shelter at 9:30 was a bit of an exaggeration, which backfired on us later in the day. The morning was very foggy, but the first kilometers to the top of Barania Góra led us through the forest. The walk through the foggy forest itself was not the worst, the worst thing was the fact that the entire route, almost from the shelter to the top of Barania Góra, led us along one of the Czarna Wisełka streams. Fortunately, we managed to jump from stone to stone the entire way and our shoes were dry when we reached the top.
[PL]
Schronisko PTTK Przysłop pod Baranią Górą, jest bardzo przytulne, a trasa na nadchodzący dzień nie była wybitnie długa, więc wcale nie spieszyliśmy się z pobudką. Niestety jak się później okazało, wyjście ze schroniska o godzinie 9:30 było lekka przesadą, co zemściło się na nas w późniejszej części dnia. Ranek był bardzo mglisty, ale i tak pierwsze kilometry aż na szczyt Baraniej Góry prowadziły nas przez las. Sam spacer przez zamglony las nie był najgorszy, najgorszy był fakt, że cała droga niemal od samego schroniska aż na szczyt Baraniej Góry wiodła nas po jednym potoków Czarnej Wisełki. Na całe szczęście udawało nam się przez całą drogę skakać z kamienia na kamień i nasze buty po dotarciu na szczyt były suche.
[ENG]
Barania Góra is the second highest peak in the Silesian Beskids after Skrzyczne and is 1,220 meters above sea level. It is not very much, but Barania Góra is still one of the most famous peaks in the country, because it is from its slopes that our longest Polish river, the Vistula, flows. This is probably why the peak is a frequent destination for hikers, and in order to provide tourists coming to Barania Góra with better views, a small, ugly observation tower was built. I use such harsh words because it cannot be denied that this tower is one of the ugliest I have ever seen in the mountains. Short, stocky, lopsided and not in the best technical condition.
[PL]
Barania Góra jest drugim po Skrzycznym najwyższym szczytem w Beskidzie Śląskim i liczy 1220 metrów nad poziomem morza. Nie jest to bardzo dużo, ale i tak Barania góra jest jednym z najbardziej znanych szczytów w kraju, ponieważ to właśnie z jego zboczy wypływa nasza najdłuższa polska rzeka czyli Wisła. Prawdopodobnie z tego to powodu szczyt jest częstym celem pieszych wędrówek, a po to aby zapewnić turystom przybywającym na Baranią Górę lepsze widoki zbudowana mała brzydką wieżę widokową. Używam takich ostrych słów, bo nie da się ukryć, że ta wieża jest jedna z najbrzydszych jakie kiedykolwiek widziałem w górach. Niska, krępa, koślawa no i już w nie najlepszym stanie technicznym.
[ENG]
Our further steps along the Main Beskid Trail took us to Magurka Wiślańska, 1,140 meters above sea level. The advantage was that when descending from Barania Góra, the foggy weather dissipated and from that moment until the end of the day we had beautiful sunshine. On our way to Magurka, we passed a famous shepherd's hut, about 100 meters from the trail, where my friends and I had planned to spend the night in the wild many times. Well, plans are plans, but reality verified us and we never got there. From the top of Magurka Wiślańska we only had to go down, which was good, because although the weather improved and the fog stopped, the strong wind became stronger and made our journey much more difficult. The next peak we crossed was a mountain with the charming name Cebula! But before we got there, we had the opportunity to shelter from the wind behind some isolated rocks.
[PL]
Nasze dalsze kroki wzdłuż Głównego Szlaku Beskidzkiego zaprowadziły nas na Magurkę Wiślańską liczącą 1140 metrów nad poziomem morza. Plus była taki, że schodząc z Baraniej Góry mglista pogoda się rozwiała i od tego momentu aż do końca dnia towarzyszyło nam już ładne słoneczko. Idąc na Magurkę mijaliśmy w odległości około 100 metrów od szlaku słynny pasterski szałas, w którym już wielokroć planowałem z kolegami zrobić sobie któregoś razu nocowanie na dziko. No ale plany planami, a rzeczywistość nas zweryfikowała i nigdy tam nie dotarliśmy. Ze szczytu Magurki Wiślańskiej czekała nas już tylko droga w dół i bardzo dobrze, bo choć pogoda się poprawiła i mgły ustały, to nasilił się mocny wiatr, który znacznie uprzykrzał nam drogę. Kolejnym szczytem przez jaki przechodziliśmy była góra o uroczej nazwie Cebula! Ale nim tam dotarliśmy mieliśmy okazję schronić się przed wiatrem za samotnie wystającymi skałami.
[ENG]
I will remember the descent from Cebula to Węgierska Górka as the worst descent from the mountain in my life. The trail was completely unpaved, so as soon as you set your foot in the wrong place, where no one had ever set foot before and compacted the snow lightly, you fell up to your knees or even deeper into the snow. What's worse, there was an alternative to this snowy road, but it led along a rather fast-flowing stream, which made it impossible to keep your shoes dry. In this way, at a snail's pace, we covered the next but fortunately the last kilometers of the way home. Unfortunately, the journey to Węgierska Górka turned out to be too long, which made us about 15 minutes late for our train back to Krakow. The advantage was that we didn't have to rush anymore and we could do some shopping for the return train journey. The disadvantage was that we had to take a roundabout route with a transfer in Katowice, which was more troublesome than a transfer in Bielsko-Biała and then a quick connection directly to Krakowskie Podgórze.
[PL]
Zejście z Cebuli do Węgierskiej Górki będę wspominał jako najgorsze zejście z góry w moim życiu. Szlak był kompletnie nie przetarty więc gdy tylko postawiło się nogę w złym miejscu, gdzie nikt wcześniej swojej nogi nie postawił i nie ubił lekko śniegu, wpadało się aż po kolano a nawet i głębiej w śnieg. Co gorsze była alternatywa dla tej śnieżnej mordęgi, ale prowadziła, po dość wartkim potoku idąc którym nie sposób było zachować suche buty. W ten oto sposób w ślimaczym tempie pokonywaliśmy kolejne ale na szczęście ostatnie już kilometry drogi do domu. Niestety, droga do Węgierskiej Górki okazała się zbyt długa, przez co spóźniliśmy się jakieś 15 minut na nasz pociąg powrotny do Krakowa. Plus był taki, że nie musieliśmy się już spieszyć i mogliśmy zrobić sobie zakupy na podróż powrotną pociągiem. Minus był taki, że musieliśmy jechać okrężną drogą z przesiadką w Katowicach, co było bardziej uciążliwe niż przesiadka w Bielsku Białej i później szybki dojazd bezpośrednio na Krakowskie Podgórze.
Stage no. 4 statistics: