My się zimy nie boimy...
Urodzeni 1966-1975, ludzie określani jako pokolenie przełomu.
Moim zdaniem są to ludzie, którzy widzą więcej. 😉
Dzieci wychowane na trzepaku i w kolejkach po kawę.
Pamiętam paczki w kościele i pierwszy lumpeks w salkach katechetycznych.
Dostawaliśmy mleko w proszku i możliwość pogrzebania w ubraniach w zachodu.
Te ubrania były takie, że nawet nie chodziły by w tym stare babki.
Mlekiem suchym biliśmy się wychodząc z religii.
Na religię chodzili wszyscy, bo te lekcje były na luzie. Nikt mnie na nie nie woził miałam ok. 4 km, albo szliśmy na nogach albo autobusem. Na przystanku była piekarnia i wszyscy kupowali świeży chleb na ćwiarki. Suchy, gorący i chrupiący. Ten kto kupił dzielił się z innymi. Do dziś widzę tą parę gorącego pysznego chleba.
Po drodze biliśmy się śniegiem i robiliśmy orły. Mrozy były takie, że sople wisiały z nosa.
Rękawiczki wełniane i czapki z soplami, wszystko przemoknięte.
Na szczęście kupili mi srebrne Relaksy i nie miałam już mokrych skarpet.
Moi rodzice kupowali mi wszystkie sportowe zabawki. Muszę to mieć, kupcie mi to!
To były moje marzenia.
Miałam wszystko🥰
Sanki zrobione solidne, przetrwały nie jeden kulig. Łyżwy pod choinkę figurówki rozmiar 41 ( mam 38), tylko takie można było kupić, jeździłam z watą.
Plastikowe i drewniane narty ( paski skórzane trzymały but) na tych nartach nie lubiłam jeździć. Wolałam się ślizgać na butach.
Koniecznie smarując buty świeczką.
Miałam też po komunii rower, nie był to składak Wigry czerwony , bo o takim marzyłam, ale jakiś podobny z cccp. Niebieski i bez patentregla( bagażnika)
Miałam piłki , paletki, gry planszowe, karty.
Kredę do malowania na asfalcie i gumę do skakania.
W tamtych czasach miałam wszystko i tak się czułam😊, byłam szczęśliwa otoczona dziećmi. Nigdy mi się nie nudziło. Dzień wydawał się za krótki...
Moim wynalazkiem były płytki podłogowe linoleum. Zielone kwadraty z tych płytek zrobiłam sobie dupolot i tak spędziłam z nim całe ferie. ❄❄❄
Moje dzieci to pokolenie Z, córka 1995, syn 2004.
Moje dzieci też chodziły do szkoły na nogach lub jeździły busem mieli ok 1,5 km do podstawówki.
Latem jeździli na rowerze, a pieniądze za bilet mieli dla siebie.
Moje dzieci pokolenie Z też uprawiali sporty( córka nie chętnie, bo wszyscy mieli zwolnienia z Wf, a ja ją "zmuszałam" się męczyć. Przemęczyła się i teraz jest ratownikiem wodnym, pływa jachtem, biega i jeździ na nartach.
Syn grał w piłkę nożną, jeździ po 100 km na rowerze i chodzi po 20 km.
Różnica jest taka, że muszą już mieć dobre buty, narty, świetne kurtki oddychające.
Ubrania do każdej dyscypliny. Pokolenie przełomu uprawiało sport w tym co było.
Dzieci Z miały wszystko o czym rodzice mogli tylko pomarzyć.
Baseny, boiska, hale sportowe, siłownie.
0statnio z mężem wybraliśmy się na spacer i na górkę.
W plecaku termos z herbatą i dupoloty.
Zima jak z bajki. Przeszliśmy ok 15 km, nigdzie nie było dzieci.
Pokolenie Alpha, siedzi w szkole, siedzi w domu, siedzi w aucie.
Górka w Arboretum.
Miejsce cudowne i puste. Gdzie są te dzieci??? Mają teraz świetne ubrania, ekstra sprzęt zimowy, sanki, dupoloty.
Mają też telefony, czipsy i zapracowanych rodziców.
Pół godziny byłam królową górki.
Po czasie przyszedł Millenials ze swoim dzieckiem. Facet też widać szczęśliwy jak dziecko. Dziecko odebrał z przedszkola ( nie autem) z sankami.
Jeździł ze swoją córką, która z radości piszczała jak ja.
Za moich czasów przestrzegali zawsze mnie by nie wjechać z górki pod auto, nie wchodzić na lód, nie mówili by, nie dotykać klamki w mróz jezykiem więc to wiem z własnego doświadczenia. ( nie próbujcie tego!!!)
Górka specjalnie usypana na zjazd sankami i na trasie zjazdu lampa metalowa i drewniana wiata.
Zastanawia mnie z jakiego pokolenia projektował to bałwan?☃️
Lampę już zabezpieczyli, a wiata to tor przeszkód. Facet z dzieckiem potrafił świetnie wjechać w jej środek. Ja na moim dupolocie nie dojechałam tak daleko.
Piszę to , bo zbliżają się ferie dzieci będą może przebywać na ' świeżym" smogowym powietrzu.
Miejsca, które mają atesty i wydawane są na nie miliony z miasta projektują Bałwany, radzę więc zanim wypuścicie swoje dzieci porozmawiajcie z nimi o zasadach bezpieczeństwa i najlepiej iść tam z nimi i pokazać, że też nadal jest w nas Szczęśliwe Dziecko, nie ważne z jakiego pokolenia. ❤
Ps.
Wszystkim z Pokolenia Przełomu polecam film na Netflix -" Tajemnice polskich fortun"👍