There are days that make you stop for a moment and think: damn, this is what matters most. And today was just such a day – full of warmth, love and time together.
First, a wonderful walk with my wife, and then a great celebration of Alex's birthday, which, as you can guess, could not do without pets, laughter and, of course, a cake.
I can't remember the last time we had time just for ourselves.
Seriously. Everyday life is like a speeding train – school, work, duties, children, pets, shopping, laundry, cooking... And where are the moments for us in all this? Exactly.
Today we finally managed to get out for a walk. Without a specific goal, without a list of things to do.
We just walked ahead, holding hands and enjoying the fact that we could be together. We talked about everything and nothing – from what the children were doing at school to our plans for the future.
And, most importantly, we were not interrupted by any "Maaamooo, yes", "Anyone saw my sweatshirt?!", "Roni ate my sandwiches!".
It was a moment that reminded us that we are still the same couple that used to spend hours talking and long walks before the children appeared.
It was wonderful, although somewhere in my head there was this quiet thought: Are you sure that the children are not up to something at home?
But no – everything was under control. At least for now.
Alex's Birthday – Nine Years Full of Love 🎂🎁🎈
How is it possible that our Alex is already 9 years old?! He has just learned to speak, he has just taken his first steps, and now he is a boy full of passion and ideas, who surprises us every day.
Alex is our sensitive soul. He loves animals above all else – his bond with Roni and Mija is something amazing. Roni sleeps with him every night, and Mija... well, he's a cat, so he keeps his distance, but you know that Alexa loves it anyway. He is always the first to cuddle up to them when he has a bad day, and he is the one who makes sure that they always have full bowls and soft beds.
Today was his day – and we wanted him to feel special.
Instead of a classic house party or a children's party, Alex immediately knew what he wanted – Laser Tagu! After all, what could be better than a futuristic style arena fight, teams, strategy and a lot of running? So we gathered a bunch of his best buddies, dressed in vests, grabbed laser rifles and... The fight began!
After entering the arena, the guys turned into real warriors. The lights were flashing, the music was building tension, and we all felt like we were in a live computer game. 🚀
Alex's Team: Commander, strategist, and sniper all rolled into one, he knew exactly how to position his men to win!
Enemy team: his teammates, ready to attack, with a plan to take control of the arena.
The battle was in full swing, everyone had their role – some were sprinters, others were silent hunters, and others (yes, we are talking about parents who got involved in the game 😆) were "moving targets" that were easy to hit.
There was a lot of emotions, a lot of laughter and even more running! And finally? A great summary of the results – and pride in the eyes of Alex who scored the best result!
After the game, everyone was exhausted, but in a positive way! Of course, good fun requires a proper ending. Delicious snacks were waiting on the table – pizza, crispy fries, lemonade and, of course, cake!
After a day of emotions, Alex fell asleep cuddled up to Ronie, with a smile on his face. As if he was still reliving all the wonderful moments that happened today.
And us? We sat next to him and looked at him with pride. Because we have a really wonderful son.
Nine years ago, this little boy came into the world and since then he has been making our lives more complete. Today was his day, but we were really the ones who got the gift – the opportunity to watch him grow, develop and teach us something new every day.
Thank you for being here, Alex. We love you more than anything in the world.
Now it's time for a moment of rest... Although, knowing life, tomorrow morning we start another family chaos again. But you know what? I wouldn't trade it for anything else. ❤️
POLISH:
Rodzinny dzień: spacer z żonką i urodziny Synka 🎂🚶♂️🐶🐱
Są takie dni, które sprawiają, że człowiek zatrzymuje się na chwilę i myśli: kurczę, to jest właśnie to, co liczy się najbardziej.
I dzisiaj był właśnie taki dzień – pełen ciepła, miłości i wspólnego czasu. Najpierw cudowny spacer z moją żoną, a potem wielkie świętowanie urodzin Alexa, które, jak można się domyślić, nie mogło obyć się bez zwierzaków, śmiechu i oczywiście tortu.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy czas tylko dla siebie. Serio. Codzienność jest jak rozpędzony pociąg – szkoła, praca, obowiązki, dzieci, zwierzaki, zakupy, pranie, gotowanie… A gdzie w tym wszystkim momenty dla nas? No właśnie.
Dzisiaj w końcu udało nam się wyrwać na spacer. Bez konkretnego celu, bez listy rzeczy do załatwienia.
Po prostu szliśmy przed siebie, trzymając się za ręce i ciesząc się tym, że możemy być razem.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym – od tego, co słychać w szkole u dzieci, po nasze plany na przyszłość.
I, co najważniejsze, nie przerywały nam żadne „Maaamooo, taaaatooo”, „Ktoś widział moją bluzę?!”, „Roni zjadł moje kanapki!”.
To był taki moment, który przypomniał nam, że wciąż jesteśmy tą samą parą, która kiedyś, zanim pojawiły się dzieci, spędzała godziny na rozmowach i długich spacerach.
Było cudownie, choć w głowie gdzieś i tak tkwiła ta cicha myśl: Czy aby na pewno dzieci czegoś nie kombinują w domu?
Ale nie – wszystko było pod kontrolą. Przynajmniej na razie.
Urodziny Alexa – dziewięć lat pełnych miłości 🎂🎁🎈
Jak to możliwe, że nasz Alex ma już 9 lat?! Dopiero co uczył się mówić, dopiero co robił pierwsze kroki, a teraz to pełen pasji i pomysłów chłopak, który każdego dnia nas zaskakuje.
Alex to nasza wrażliwa dusza. Kocha zwierzęta ponad wszystko – jego więź z Ronim i Miją to coś niesamowitego. Roni śpi z nim każdej nocy, a Mija… cóż, jest kotem, więc zachowuje dystans, ale i tak wiadomo, że Alexa uwielbia. To on zawsze pierwszy przytula się do nich, kiedy ma gorszy dzień, i to on dba, żeby miały zawsze pełne miski i miękkie posłania.
Dziś był jego dzień – i chcieliśmy, żeby czuł się wyjątkowo.
Zamiast klasycznej domówki czy kinderbalu, Alex od razu wiedział, czego chce – Laser Tagu! Bo przecież co może być lepszego niż walka na arenie w futurystycznym stylu, drużyny, strategia i dużo biegania? Więc zebraliśmy paczkę jego najlepszych kumpli, ubraliśmy się w kamizelki, chwyciliśmy laserowe karabiny i… rozpoczęła się walka!
Po wejściu na arenę chłopaki zamienili się w prawdziwych wojowników. Światła migały, muzyka budowała napięcie, a wszyscy czuliśmy się jak w grze komputerowej na żywo. 🚀
Drużyna Alexa: on jako dowódca, strateg i snajper w jednym – dokładnie wiedział, jak ustawić swoich ludzi, żeby wygrać!
Drużyna przeciwników: jego koledzy, gotowi do ataku, z planem przejęcia kontroli nad areną.
Bitwa trwała w najlepsze, każdy miał swoją rolę – niektórzy byli sprinterami, inni cichymi łowcami, a jeszcze inni (tak, mowa o rodzicach, którzy dali się wciągnąć do gry 😆) stanowili „ruchome cele”, które łatwo było trafić.
Było pełno emocji, dużo śmiechu i jeszcze więcej biegania! A na koniec? Wielkie podsumowanie wyników – i duma w oczach Alexa, który zdobył najlepszy wynik!
Po rozgrywce wszyscy byli wykończeni, ale w pozytywny sposób! Wiadomo – dobra zabawa wymaga odpowiedniego zakończenia. Na stole czekały pyszne przekąski – pizza, chrupiące frytki, lemoniada i oczywiście tort!
Po całym dniu emocji Alex zasypiał wtulony w Roniego, z uśmiechem na twarzy. Jakby nadal przeżywał wszystkie wspaniałe momenty, które dzisiaj się wydarzyły.
A my? Siedzieliśmy obok i patrzyliśmy na niego z dumą. Bo mamy naprawdę wspaniałego syna.
Dziewięć lat temu ten mały chłopiec pojawił się na świecie i od tamtej pory sprawia, że nasze życie jest pełniejsze. Dziś był jego dzień, ale tak naprawdę to my byliśmy tymi, którzy dostali prezent – możliwość patrzenia, jak rośnie, rozwija się i każdego dnia uczy nas czegoś nowego.
Dziękujemy, że jesteś, Alex. Kochamy Cię najbardziej na świecie.
Teraz czas na chwilę odpoczynku… choć znając życie, jutro od rana znów zaczynamy kolejny rodzinny chaos. Ale wiecie co? Nie zamieniłbym tego na nic innego. ❤️
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io