Tacy kurierzy to chyba najbardziej wyszkolona grupa społeczna. Dziennie robią nieraz i 20 kursów 😉 U mnie dzisiaj było 9 - także poniżej opis tych "szkoleń".
Najpierw to co zobaczyłem i czego się dowiedziałem:
Najpierw wylądowałem koło falowca (mapa na dole). Jakiś czas temu "skróciłem" ten budynek w Wikipedii i Gedanopedii. Przez lata była powielana zła odległość. Pamiętałem inną i sprawdziłem ją m.in. na geoportalu, openstreetmaps, zdjęciach satelitarnych. Wynik około 800 metrów - a nie 860. Czasami się odzywam i próbuję prostować te informacje bo ten błąd powielają m.in. National Geographic, dziennikarze i znani blogerzy. Powołują się np. na dane źródłowe ze spółdzielni, które... też brano z Wikipedii.
Dzisiaj postanowiłem także w terenie zmierzyć długość tego budynku. Do dyspozycji miałem rower i zegarek z GPS. Wyszło tak jak przewidywałem (4,57 km na początku budynku, 5,36 km na końcu)
Następnie pojechałem dość daleko. Do Brzeźna.:
W Brzeźnie wakacyjny klimat - to nadmorska dzielnica. Tu ulica Młodzieży Polskiej
Ryzykiem kursów do takich "nierestauracyjnych" dzielnic jest możliwość powrotu na pusto. Na szczęście gdy mijałem zrujnowany tramwaj to wpadło idealne zlecenie prowadzące mnie (i kebaba w torbie) do Wrzeszcza.
Zabytek tramwajowy od strony ulicy Chrobrego (zajezdnia obok osiedla 'Zajezdnia'). Widok dość ponury - szukam informacji co to za tramwaj bo nasz zabytkowy Konstal 102 wyglądał znacznie lepiej
Ulica Narutowicza (piękna aleja) prowadząca do gmachu głównego Politechniki Gdańskiej
Taka praca to niespodzianki, także okazało się, że jednak dane jest mi wrócić w swoje okolice. Z Politechniki miałem daleki kurs za 21 zł na Żabiankę i do Jelitkowa. Najcięższa paczka jaką wiozłem w nowej torbie (zielona, mała torba Ubera). Na szczęście niedaleko. Kolejne kursy wpadały niemal jeden po drugim.
20 lat temu nieużytki i działki. Teraz zagłębie sklepowe i nowe punktowce (całkiem wygodne do obsługi)
Tu najczęściej - a raczej najgęściej dzisiaj jeździłem. Przeważali klienci z tych okolic
Na lewo od pomarańczowego bloku sfotografowałem taką (niedostępną) ogrodzoną fontannę:
Adres to "Dąbrowszczaków-Kaczyńskiego" 22-24. Niezbyt wygodne osiedle do obsługi (domofony, schody) - choć dobrze położone
Na koniec jak zwykle myślałem o codziennych zakupach. Torba Ubera nadaje się do nich jak mało która. W ogóle rower na zakupy jest świetny. Ostatni klient zadecydował o marce odwiedzanego sklepu. Często tak mi się zdarza.
Widok z ulicy Bydgoskiej 2 (blok, który ma windę zatrzymującą się na półpiętrach). Za oknem majaczy lekko szaro-niebieskie morze.
Ostatnie zlecenie było po mojej Oliwie:
Taka jest też Oliwa. Widok z bloku przy ulicy Kilarskich 8
Jeździłem niemal 4 godziny i nawet nie wiem kiedy to minęło. To już znak, że było dobrze. Przy okazji dostaw odwiedziłem Brzeźno, Wrzeszcz i bliskie domu dzielnice takie jak Przymorze i Żabianka.
Dwa dni przerwy dobrze mi zrobiły bo czułem moc w nogach i to potwierdza "kalkulator". Wg strava.com na 15 odcinkach pobiłem swój rekord czasu. To króciutkie odcinki o długości mniej niż kilometr, ale takiej liczby rekordów nie pamiętam od dawna. Nie ścigałem się, ale kojarzę, że korzystałem z "dolnego" uchwytu kierownicy typu "ósemka".
Lato, lekkość. Może to przez to. Dobrze też , że wyjechałem przed największymi upałami. Zlecenia w miarę równo wpadały - nie narzekam. Dziwne były te odległe kursy, no ale od kiedy Wolt płaci także za dojazd to można było takie coś akceptować. Były też dwa kursy z Ubera.
Mnie zastanawia ta - nadzwyczajna forma. Liczby nie pomagają mi w zrozumieniu tej dzisiejszej formy:
To darmowa wtyczka do strava.com, która analizuje wysiłek i formę. Nijak mi się nie zgadza bo parę dni temu byłem bardzo, bardzo słaby - na wykresie forma optymalno-neutralna
Oto dzisiejsze kursy na mapie:
Tabela pokazująca niemal wszystko