Odświeżyłem sobie nieco klimaty szkolne tydzień temu, podjąłem ambitną fuchę napompowania ponad 50 balonów dla klas pierwszych. Usiadłem sobie na takim małym i niskim krzesełku i zastanawiałem się co ja pamiętam z pierwszych dni szkoły za dzieciaka.
Moja pamięć szkolna sięga do klasy 0 "ZERO":
poprosiłem koleżankę żeby mi napisała na kartne (ja nie umiałem jeszcze pisać) KOCHAM CIĘ i oczywiście jej przekazałem tą kartkę, tak, podobała mi się, nie, nie została moją żoną (w czasach liceum została mamą dwóch bliźniąt - nie moje) 😜.
druga myśl to jak kolega przyniósł pistolet do szkoły, chyba był dziadka. Taki mały ręczniak typu Glock - afera była na całą szkołę bo w klasie pojawiła się policja, chyba dlatego to zapamiętałem. A czy pistolet był prawdziwy, to tego już nie pamiętam 🙂
Ciekawe, jakie Wy macie pierwsze wspomnienia szkolne? 🏫