współczuję doświadczeń.
ci z moich znajomych, którzy to przeżyli, mówili o podobnych doznaniach:
że czują się niepewnie we własnym domu jakby sprofanowanym czyimś chamskim butem, i zajmuje trochę czasu zanim temat oswoją (nawet jeśli materialnie dużo nie stracili).
osobiście też bym polecała kamerkę.
oraz naklejkę: "obiekt monitorowany", "jesteś nagrywany" itp.
(już sama taka naklejka robi zniechęcającą (dla potencjalnego złodzieja) robotę, polecam instalację takiej tabliczki/naklejki niezwłocznie, nawet zanim zamontujesz kamerę)
na osiedlu, na którym mieszkam (domków, puchatków) niektórzy mają zainstalowane czujki, które nawet przy spacerze z psem (gdy przypadkowo zbytnio zbliżysz się do czyjejś posesji) uruchamiają światło i czasem nagrany dźwięk.
i możesz usłyszeć sympatyczne: "dzień dobry, widzimy cię, w czym możemy służyć?"
myślę, że to odstrasza, zniechęca oprycha, nawet podświadomie. po co mieć kłopoty, łatwiej zająć się domostwem, gdzie nikt nie ma nagranego twojego wizerunku.